Łączna liczba wyświetleń

piątek, 7 czerwca 2013

Rozdział13.




***Oczami Olki

Kolejny wieczór ze Zbyszkiem minął bardzo szybko i przyszedł czas na rozstanie.
- Uważaj na siebie. – odparłam smutno.
-Będę uważał i się nie smuć! Zdecydowanie wolę Cię uśmiechniętą. – Zibi pogłaskał mnie po głowie.
-Będę tęskniła, ale jakoś damy sobie radę. – uśmiechnęłam się.
- Obiecuję Ci , ze nie długo się zobaczymy. Mamy też telefony i internet mała.
-Wiem kotek , będziemy w kontakcie.
Zbyszek na pożegnanie mocno mnie uściskał i obdarował soczystym buziakiem którego na pewno zapamiętam na długo. Musi mi on starczyć do następnego spotkania z moim facetem. Pożegnał się również z moimi rodzicami tak jak z Magdą i Tomkiem.  I pojechał…
Postanowiłam pójść się wykąpać i obejrzeć jakiś film.  Zbyszek napisał mi sms-a , ze dojechał i pada z nóg. W sumie się mu nie dziwie, cały dzień w biegu.  Cieszyłam się , że mogłam spędzić z Nim cały dzisiejszy dzień. Rodzice są Zbyszkiem szczerze zachwyceni. Cieszę się ,że ich pierwsze wspólne spotkanie, zakończyło się z powodzeniem. W sumie nie mogło być inaczej moi rodzice są przesympatyczni  tak samo jak Zbyszek.



***Oczami Zbyszka

Po przyjeździe do Bydgoszczy nie miałem dużo czasu na rozmyślania, następnego ranka wraz z rodzicami i oczywiście Bobkiem wyruszyliśmy do domu do Warszawy. Nie pozostało mi nic innego jak pakować się i wracać po wspaniałych kilku wolnych dniach do Spały.  Andrea na pewno da Nam wycisk ,bo mamy do zagrania jeszcze mecze sparingowe z Serbami , a później zaczyna się sezon ligowy. W barwach Asseco od tego sezonu będziemy mogli gościć w naszym klubie Dawida Konarskiego i Fabiana Drzyzgę.  Po drodze do Warszawy mama zadała mi pytanie:

- Zbyszek jaka jest ta Twoja Olka?
- Musisz sama ją poznać , wtedy sama ocenisz. Jak dla mnie jest najwspanialszą dziewczyną na tym globie. – odpowiedziałem mamie bardzo szczerze.
- Nie boisz się związku na odległość? Tym bardziej teraz kiedy masz za sobą nie udany związek z Asią? – wtrącił się tata.
- Nie, nie boję się. Ola i Asia to dwie różne osoby. I bardzo żałuję, że tyle czasu straciłem na Asię.
- Mam nadzieję , że Ci się ułoży synku. – powiedziała mama.
- Musi się ułożyć innej opcji nie widzę. – odparłem
Cieszę się , że rodzice mnie wspierają, może na najbliższym meczu  w Rzeszowie, moi rodzice będą mieli okazję poznać Olkę. Lepszej dziewczyny nie mogłem sobie wymarzyć. Mimo tego ,że nasza znajomość nie trwa zbyt długo to byłem pewny Oli. Wiedziałem, że nie chodzi jej o moje pieniądze, które z drugiej strony mógłbym oddać jej co do grosza. Wiedziałem też, że jej uczucia co do mojej osoby są jak najbardziej szczere i że ona bardzo angażuję się w ten związek.  Gdy dojechaliśmy do Warszawy było już koło godziny 16. Postanowiłem zadzwonić do Olki.
- Tak słucham  ? – powiedziała zachrypniętym głosem.
-Cześć skarbie, a co Ty masz taki głosik zachrypnięty? – zapytałem ją.
-Przeziębiłam się . A Ty już jesteś w Warszawie? – mówiła zachrypniętym głosem.
- Tak kochanie jestem już w domku i jestem trochę zmęczony trasą , a jeszcze pakowanie przedemną.
- Cieszę się, że szczęśliwie dojechałeś. Martwiłam się.
- Jaka Ty jesteś kochana. – uśmiechnąłem się sam do siebie.
Nasza rozmowa trwała jeszcze jakieś dobre 15 minut. Bardzo nie podobało mi się to, że Ola się przeziębiła. Martwiłem się o Nią. Oszalałbym gdyby coś złego jej się stało. Ale będę robił wszystko co w mojej mocy , aby była bezpieczna.  W końcu wziąłem się za pakowanie i rozmyślałem  o Oli. Na szczęście w Spale nie będę miał tyle czasu , aby myśleć o tęsknocie. Lecz w wolnych chwilach na pewno nie dam mi to spokoju. Muszę coś wymyślić , aby jak najprędzej spotkać się  z Olką.


***Oczami Olki


 Dzisiejszy wieczór bardzo mi się dłużył. Przez kilka ostatnich dni bardzo przyzwyczaiłam się do obecności Zbyszka, obok mojej osoby. Nie było chwili , żebym o Nim nie myślała. Przyznam sama, że wpadłam po uszy.  Do tego wszystkiego dopadło mnie lekkie przeziębienie.Z rozmyślań wybił mnie głos Magdy:
- To co siostra oglądamy jakiś film?- zapytała.
- Co proponujesz?
- Maraton z „ Igłą Szyte”? – zapytała zalotnym wzrokiem.
- Zawsze!- odparłam zdecydowanie.
Dziwnie było mi oglądać znowu te filmiki już jako dziewczyna Zbyszka Bartmana. Zawsze oglądałam i podziwiałam Go jako mojego idola, a teraz jest moim mężczyzną. Nie obyło się również bez głośnych śmiechów, z tekstów które widnieją w filmikach Igły. Chłopacy nigdy swoimi tekstami nie przestaną mnie bawić. Są to niesamowici ludzie, którym sodówka nie uderzyła do głowy. I za to bardzo ich szanuję. Zastanawiałyśmy się z Magdą , dlaczego siatkówka nie jest sportem narodowym? Przecież w pełni na to zasługuję. Na wyświetlaczu mojego telefonu pojawił się sms od Zbyszka:
„Kładę się spać, bo jutro muszę wcześnie wstać i jechać do Spały. Śpij dobrze kochanie, dobranoc :*. P.S ciągle jesteś w mojej głowie. ‘’
Słodki jest – pomyślałam i odpisałam mu .
Postanowiłyśmy skorzystać z Magdą z tego , że są to moje ostatnie dni w rodzinnym domu i złączyłyśmy swoje łóżka abyśmy mogły spać razem.
- Tylko nie gadaj przez sen! – żądałam od siostry.
- Uważaj, żebyś Ty nie majaczyła przez sen i nie wzywała Zibiego. – zaśmiała się Magda.
 - Nie bój się – wyszczerzyłam się i  walnęłam ją poduszką w głowę.
Po chwili szaleństw położyłyśmy się spać i wychodzi na to , że zasnęłyśmy

Dwa tygodnie później.

  ***Oczami Zbyszka 


Od 1,5 tygodnia jestem w Spale i wylewamy z chłopakami siódme poty. W pokoju jestem oczywiście z Ruckiem który obecnie gra w jakąś grę w sieci. Z Olką gadam codziennie na skype i przez telefon , ale tęsknie cholernie. Ola za parę dni wyjeżdza do Krakowa. A ja już nie mogę się doczekać sezonu ligowego ,aby częściej się z Nią widywać. Nagle do naszego pokoju jak przeciąg wparował Kosa.
- Zbychu mam pomysł! – zaczął.
-Słucham Ciebie Grzesiu.
-Pakuj się i jutro jedziemy do dziewczyn do Grudziądza.- powiedział szybko.
-A mówiłeś coś Izie, że chcesz przyjechać?- zapytałem zdziwiony.
- Ocipiałeś ? – podrapał się po głowie. – Niespodziankę im trzeba zrobić, za długo się z Nimi nie widzieliśmy. – dokończył.
- No to nie ma co się zastanawiać. Jedziemy!- byłem podekscytowany.
- Właśnie takiej odpowiedzi oczekiwałem.- uśmiechął się Kosa i przybił mi „piątkę”.
W sumie to ma chłopak łeb,  czemu ja prędzej na to nie wpadłem? Spędzimy czas z dziewczynami , a co to dla Nas 4 godziny drogi , aby się z Nimi zobaczyć. Dobrze, że Grzesiek ma głowę na karku i wpadł na taki pomysł , bo bym się zatęsknił. Oczywiście ciężko mi będzie trzymać język za zębami i nic nie powiedzieć Oli , ale niespodzianka to niespodzianka. Mam tylko cichą nadzieję, że się ucieszy.
-Chodźcie na trening chłopaki .–powiedział Kuraś wsadzając głowę do Naszego pokoju.
- Już idziemy.-  burknął Paput , ściągając słuchawki z uszu muszący przerwać swoją grę.
Popołudniowy trening odbywał się na siłowni.  Andrea troszkę się nad Nami zlitował i dał nam do dźwigania większe ciężary, ale po mniej powtórzeń. Krzysiek Wanio przyszedł przeprowadzać z Nami wywiady. Teraz kolej Winiara, już długo się nie wypowiadał,a kibice są pewnie ciekawi jego dalszych losów. Podczas wywiadu Michała usłyszeliśmy tylko głośny huk . Otóż Andrea spadł z dmuchanej piłki a pod nosem wypowiedział ciche „fuck” które jeszcze bardziej przyprawiło Nas o zrywanie z Niego boków.
- Jak z Olką? – zapytał Igła.
- A dobrze, nawet bardzo dobrze Krzysiu. – odpowiedziałem mu zadowolony.
-No to fantastycznie. Cieszę się, że Wam się układa, ona jest milion razy lepsza niż Aśka. – Krzychu poklepał mnie po ramieniu , z którego właśnie odklejałem plaster ściągający.
-Nie ma co nawet porównywać Krzysiek. Najważniejsze jest to ,że jest przede wszystkim szczera.
- No to jest podstawa. Też miałem kiedyś jedną taką amantkę jak Aśka , ale dobrze, że Nam nie wyszło i od lat jestem szczęśliwym mężem Iwony. – zaśmiał się .
- Dostałeś w łeb popcornem i Cię olśniło ? -  wtrącił się Ziomek.
- Żebyś wiedział .  – odpowiedział Igła i rzucił uśmiech w stronę Łukasza.
Po treningu wykąpałem się i poszliśmy na stołówkę. Andrea ogłosił , że mamy kilka dni wolnego. Zażartował też, że nie mamy za bardzo broić i w wolnych chwilach spędzić chociaż godzinę dziennie uprawiając jakiś sport. Nie wiem czemu ale kosmate myśli przeszły mi po głowie, ale chyba nie tylko mi , bo wszyscy wybuchliśmy śmiechem  i zapewniliśmy Andreę , że na pewno aktywnie będziemy spędzać wolne dni.
- To co Zbysiu o której ruszamy? – zapytał mnie Kosok.
 - Na spokojnie,  o 9 to o 13 będziemy na miejscu.
-Pasuję.To do jutra. – Grzesiu wysłał uśmiech w moją stronę.
-No śpij dobrze Grzesiu.
Ja wracając do pokoju postanowiłem jeszcze przeszperać jakieś siatkarskie informacje w internecie. Ale ponieważ ze wszystkim byłem w miarę na bieżąco, spakowałem najpotrzebniejsze rzeczy i położyłem się spać , a Rucek po rozmowie z żoną na skype znowu zatracił się w wirtualnym świecie grając w grę.


*** Oczami Kosy


Z podekscytowania , że jutro zobaczę Izkę nie mogę zasnąć. Przed położeniem się do łóżka zdążyłem się dowiedzieć, że Iza jutro przyjeżdza do Oli i mają zamiar spędzić dzień razem, bo nie długo ich drogi się rozejdą. Cieszę się, że z dnia na dzień jest co raz bliżej przeprowadzki Izy do mnie do Rzeszowa. Będę miał cały czas swoją kobietę u swego boku. Już chcę zobaczyć ich miny na nasz widok . Pewnie będą myślały , że to im się śni. Nie ma co dłużej rozmyślać czas spać i już będzie jutro.
o 8 obudził mnie telefon Izy.
-Wstawaj śpiochu i czas na trening.- usłyszałem jej głos w słuchawce.
-Dziś nie mam treningu . – powiedziałem zaspany, zdając sobie sprawę, że mało brakowało a bym się nie wygadał.
- Jak to nie macie? Andrea Wam odpuścił? Nie możliwe. – zaśmiała się bardzo zdziwiona Iza.
-Tzn.mamy trening ,ale dziś tylko biegamy w Spalskich lasach. – ocknąłem się i perfidnie skłamałem, dla jej dobra oczywiście, bo nie było by frajdy z niespodzianki.
-No chyba, że tak. Wiedziałam , że Andrea nigdy nie odpuszcza. – powiedziała niczego nie świadoma moja dziewczyna.
- Kotek ,ja już wstaję, Idę na śniadanie , pobiegać i odezwę się później. Ok? – zapytałem, żeby nie podpadło.
- No jasne, czekam na Twój odzew , ja za jakiś czas jadę do Olki.  I idziemy do centrum handlowego. Paa- zakończyła.
-Miłego dnia kochanie. – pożegnałem się z dziewczyną.
Wstałem, ubrałem się nic już nie jadłem bo pewnie będziemy się zatrzymywać na jakiejś stacji to zjem coś na szybko. Wziąłem torbę z ciuchami i udałem się w stronę pokoju Zibiego, z którego on zresztą właśnie wychodził.
- Cześć bracie,gotowy do drogi ? – zapytał mnie Zibi.
- Cześć, gotowy,ale o mały włos z naszej niespodzianki byłyby nici .- powiedziałem.
-O stary, a co zrobiłeś, wygadałeś się?
- Nie, ale zadzwoniła do mnie rano Iza i mówi , że mam wstawać i iść na trening, to nie świadom  tego co mówię wypaliłem, że dziś nie mam treningu. – spuściłem głowę na dół.
- Skapnęła się?  - zapytał Zibi „wybałuszając ‘’ oczy.
-Na szczęście nie, bo udało mi się wybrnąć z sytuacji . – wyjaśniłem szybko koledze z reprezentacji jak i z drużyny ligowej.
-Masz szczęście Grzesiu, bo wtedy nie miałyby niespodzianki.
Dotarliśmy do parkingu ośrodka w Spale i wsiedliśmy do auta Zbyszka, rozkokosiłem się wygodnie na miejscu pasażera, a  Zbyszkowi było dane prowadzić.Zaoferowałem się, że później możemy się zmienić jeśli będzie odczuwał zmęczenie.
- No to w drogę!- powiedzieliśmy równo i ruszyliśmy w drogę, aby jak najprędzej zrobić niespodziankę naszym księżniczkom.


***Oczami Olki. 


Obudziłam się o 9:15 i odczytałam sms-a od Zbyszka. „Miłego dnia kochanie:*” , poczułam się wspaniale, że mam faceta, który już od rana sprawia mi przyjemność, tym że gdy się budzę mam już od Niego sms-a. Mam wtedy poczucie, że ciągle o mnie myśli . Odpisałam mu , że bardzo mu dziękuję, na pewno będzie miły bo dziś widzę się z Izką i że również życzę mu miłego dnia. Dziś pomimo tego ,że spałam z Magdą muszę przyznać , że w miarę się wyspałam. Postanowiłam skorzystać okazję z tego , ze Magda jeszcze śpi  i poszłam się wykąpać.  Dawno nie miałam czasu ,aby porządnie poleżeć w wannie i się zrelaksować. Dziś jednak postanowiłam się nie śpieszyć i trochę poleżałam w wannie zanim przeszłam do czynności mycia swojego ciała. Po kąpieli wysuszyłam włosy i lekko pofalowałam je prostownicą. Ubrałam białe obcisłe rurki , czerwone  buty na koturnie i czarną bluzkę na ramiączkach z cekinami. Pomimo wczesnej godziny termometr pokazywał 23 stopnie na plusie. Cieszyłam się, bo bardzo lubiłam słońce. Moje ciało było nadal brązowe, od nieszczęsnej ,a może i szczęśliwej wizyty nad morzem. Z Izą umówiłam się na mieście, postanowiłyśmy zrobić tour po sklepach.
- Cześć kochana. – Izka mocno mnie uściskała  i cmoknęła w policzek.
- No hej! Opowiadaj co u Ciebie? Jak z Grześkiem? -  bez wątpienia włączyło mi się ciekawskie.
- A u mnie spokojnie, nie długo przeprowadzka do Rzeszowa, a z Grzesiem najlepiej na świecie, chociaż bardzo za Nim tęsknie bo długo się nie widzieliśmy, ale dajemy radę. – odpowiedziała wyczerpująco moja przyjaciółka. – A co u Ciebie?  - zapytała zalotnie.
- Hmm.. podobnie jak u Ciebie, za kilka dni przeprowadzka do Krakowa. Z Zibim też okej, lepiej być nie może, ale zazdroszczę Ci , że będziesz miała Kosę ciągle obok siebie, a ja nadal z Zibim na odległość. -  posmutniałam.
- Olka, to na co czekasz? Pakuj graty , przenoś papiery z uczelni w Krakowie do Rzeszowa i też będziesz w tej samej sytuacji co ja.
- Nie Iza, ja podjęłam taką decyzję jak na razie, nie wiem co dalej będzie ze Zbyszkiem , to są na razie początki nie ma co szaleć . – odpowiedziałam jej.
- No w sumie masz rację , będziecie za sobą jeszcze bardziej szaleć na odległość. No i mówią , że pierwsza myśl najlepsza. – uśmiechnęła się do mnie przyjaciółka.
- Otóż to.  – odzwajemniłam uśmiech.
Była godzina 12:30 postanowiłam zadzwonić do Zibiego.:
- haaalo ? – Przeciągnął długo atakujący naszej reprezentacji .
-Co robisz kocie? – zapytałam.
- A szlajam się po Spalskich lasach i zaraz zmykam na stołówkę. – odpowiedział .
-Coś słabo Cię słyszę. – coś przerywało mojego rozmówcę.
- A bo wiesz jak to w lesie nie ma zasięgu. – zaśmiał się Zbyszek.
- No właśnie- krzyknął Kosa.
- Pozdrów Grzesia.- rozkazałam Zbyszkowi
- Też masz pozdrowienia, a Izkę masz ucałować. – przekazał Zbyszek.
 - Ucałuję na pewno , ale z pewnością ona wolałaby , aby zrobił to sam Grzesiu.   – wytknęłam język do Izy.
Chłopacy wybuchli śmiechem i zupełnie nie wiedziałam o co im chodzi. Pożegnałam się z Zibim i postanowiłyśmy iść z Izą coś zjeść .
- Co jemy?  - zapytałam.
- Naleśniki ze szpinakiem ?
- O widzisz Izka, idealnie trafiłaś w moje gusta. – uśmiechnęłam się do przyjaciółki.
-Wiem, przecież znam Cię od lat.  – zaśmiała się.
Gdy kelnerka przyniosła nam naleśniki ze szpinakiem, jadłyśmy je ze smakiem. Były naprawdę pyszne, no i przede wszystkim zdrowe.  Po jedzeniu , postanowiłyśmy wybrać się do najbliższego spożywczego i zaopatrzyć się w gumę do żucia, bo szpinak był z czosnkiem i trochę mogło nam zalatywać z ust.  Po obiedzie, udałyśmy się na drugie piętro centrum handlowego aby zobaczyć co grają w kinie.  
-„Oszukane” czy „Iron Man 3?’’ – zastanawiałam się na głos.
- Jak na kobiety przystało pójdźmy na „Oszukane” – ostateczną decyzję na temat wyboru filmu podjęła Iza.
Poszłyśmy więc do kasy, aby kupić bilety gdy nagle rozległ się w oddali wielki pisk. Byłyśmy zdezorientowane, bo nie wiedziałyśmy co tam się dzieję. Chwyciłyśmy więc swoje bilety w dłoń i udałyśmy się na salę kinową uprzednio kupując oczywiście popcorn bo bez tego by się nie obyło i jakiś sok do picia. Usadowiłyśmy wygodnie swoje zadki w 15 rzędzie na miejscu 9 i 10. I czekałyśmy na film który miał się zacząć za dobre 10 minut. Pisk doszedł do Nas również na sali kinowej.
-Co jest do cholery? Nawet w kinie człowiek nie ma spokoju.- zirytowałam się.
Moją irytację usłyszała obsługa kina :
- Przepraszamy Panie bardzo, zaraz sprawdzimy co się dzieję i postaramy się temu zapobiedz.
- Dziękujemy.- odparłyśmy nie mal równo.
Pisk rzeczywiście ucichł, ale był tak głośny jakby co najmniej  jakaś gwiazda filmowa przebywała w centrum handlowym.  Iza zaczęła opowiadać mi coś śmiesznego.  I zaczęłyśmy się śmiać pod nosem . Nagle usłyszałyśmy dwa znajome głowy mówiące równocześnie : „ Przepraszamy, wolne koło Pań? ‘’. Wstałyśmy  jak poparzone i zaniemówiłyśmy! To był Zbyszek z Grześkiem . Po chwili gdy to do Nas dotarło rzuciłyśmy się na Nich , ja na Zbyszka a Iza na Grześka a potem odwrotnie i zaczęłyśmy piszczeć z radości. Nasz pisk był chyba głośniejszy niż tych wszystkich dziewczyn które piszczały 5 minut temu zapewne na widok chłopaków.
- To są te Wasze Spalkie lasy? – zapytałam Zbyszka.
- Tak kochanie, właśnie tak. – odpowiedział i starannie mnie pocałował.
Cały film siedzieliśmy trzymając się za ręce i od czasu do czasu całując, tak samo jak Iza z Kosą, lepszej niespodzianki nie mogłyśmy sobie wymarzyć. Po filmie, chłopacy wzbudzali nie małą sensację, rozdawali autografy i robili sobie zdjęcia z fanami. Byli bardzo mili, chętnie pozowali do zdjęć chociaż jeszcze chętniej spędziliby ten czas z Nami .  Jedna z dziewczyn zapytała ich :
- Co Wy tutaj robicie?  Przecież nie ogłaszali nigdzie w radio , że siatkarze przyjadą .
- Co my tutaj robimy Grzesiu ? Hm? – zaśmiał się Zibi.
- Mamy swoje dziewczyny ! – Powiedział głośno i zdecydowanie Grzegorz Kosok.
-Cieszę się, że Cię widzę kochanie. – uśmiechął się do mnie Zbyszek, przytulił na środku centrum i pocałował. Poczułam się jakby reszta świata przestała istnieć.
- Ja też się cieszę. – wtuliłam się w ramiona swojego mężczyzny i  czułam się najszczęśliwszą kobietą pod słońcem.



Dzień dobry kochani! Oto kolejny rozdział tej historii. Jak Wam się podoba?
Liczę na Wasze szczere komentarze. Chcę wiedzieć ilu z Was czyta moje wpisy.
A już dziś pierwszy mecz naszych reprezentantów w LŚ .
Kto wygra mecz?             - POLSKA!

12 komentarzy:

  1. Rewelacyjne!! Świetny miał Grzesiek pomysł z tym wyjazdem i niespodzianką dla dziewczyn. To było mega słodkie :3
    Pozdrawiam
    [volleyball-and-love.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  2. huhu siatkarze w naszym ukochanym centrum handlowym Alfa?:D nieeee, tego Grudziądz by nie wytrzymał :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacja.! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo się podoba :)
    Grzesiu bardzo pomysłowy :) lubię to :)
    Pozdrawiam
    http://pasio-passione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Dodaj następny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy następny ??

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny blog <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Możesz w końcu,dodać następny?

    OdpowiedzUsuń
  9. Super tylko czemu nie ma tak długo następnego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ponieważ miałam problem z komuterem, dziś wieczorm będzie kolejny :) Przepraszam za zwłokę.
      Olkaa.

      Usuń