Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 2 kwietnia 2013

Rozdział 5.


Siedzieliśmy, rozmawialiśmy się i śmieliśmy. Siatkarze, to bardzo równi goście. Zabawni i co najważniejsze normalni ludzi. Sodówka nie uderzyła im do głów za co osobiście bardzo ich szanowałam.  Nasze rozmowy zeszły na temat , wczorajszego pokera, który nie należał do najbardziej udanych oczywiście moim zdaniem. Zbyszka znów poniosły emocje jak i alkohol i wypowiedział do wszystkich słowa , które miały dotyczyć Daniela
- Słuchajcie no leszcz ewidentnie oszukuje i cwaniaka zgrywa w kartach, farciarz.
-Zbyszek , nie przesadzasz? Co tak się chłopaka uczepiłeś? – zwrócił mu lekko uwagę Kubiak.
- Nie bądź chłopie bezczelny.- uniosłam się, kurczowo trzymając Daniela za rękę.
- Chujowy gracz-  dalej  brnął Zibi nie przebierając w słowach.
Wiedziałam już , że nie wyniknie z tego nic dobrego. Daniel który na co dzień był miły, spokojny i zrównoważony nie wytrzymał i nie pozostał mu dłużny.
-Chyba Ty jesteś chujowym siatkarzem -  powiedział śmiało.
Bartman w momencie wypowiedzenia tych słów przez mojego mężczyznę, zrobi ł się czerwony i wtedy już samo poszło. Zaczęła się szamotanina, waleczny Zibi rzucił się na Daniela z rękoma. Siatkarze zaczęli interweniować. Szczerze to wolałabym tego nie pamiętać, ale pamiętam że mojego Daniela trzymał Tomek,  Kurek i Winiar a Zibiego oczywiście Misiek, Igła i Guma.  Igła z Dzikiem  nie szczędzili ostrych słów pod adresem Bartmana. Od Asi też mu się oberwało. Była ona mocno spanikowana , tak samo jak ja. Nie codziennie mój chłopak biję się z siatkarzem, a jej chłopak siatkarz biję się z obcym chłopakiem.  Obie wbijałyśmy paznokcie w swoich facetów, aby ich rozdzielić. Epitetom ze strony Zibiego i Daniela pod swoim adresem nie było końca. Na szczęście udało Nam się ich rozdzielić. Ja nie wierzyłam w to co widzę.  Łzy jak szalone kapały z moich oczu..
-Jutro rano wracam do domu- wyszlochałam.
- Nigdzie nie jedziesz siostra-interweniowała Magda, po czym dodała – myślałam, że jesteś mądrzejszy Bartman, jesteś idolem mojej siostry, ale pewnie nie bardzo Cię to interesuję, ale jest mi bardzo przykro , że akurat ją i jej chłopaka spotkała taka podłość z Twojej strony.
- Uwierz mi , że mi też jest przykro. – odpowiedział ZB9 wycierając krew która znajdowała się pod jego nosem.
- Jeszcze nam tu brakuje, żeby napisali w gazetach , że siatkarze się napili i Bartman rozpętał bójkę- powiedział Igła.
- Zbychu weź się zastanów nad sobą , bo ostatnio jesteś nie do zniesienia. – powiedział Kosok.
- To my już pójdziemy. -  pozwoliła się wtrącić Iza zaraz po słowach Grześka.
- Ja też już wracam, czekajcie idę z Wami! – powiedziałam. 
Nie chciałam rozmawiać ani z Danielem, ani z nikim innym miałam ochotę pójść do mojego pokoju spakować się i jak najszybciej wracać do domu.  Wracając z Izą i Kosą do domu usłyszałam z ust Grześka.:
- Przepraszam Was za mojego kolegę, ogólnie to jest człowiekiem bezpośrednim i troszkę narwanym , ale nigdy się tak nie zachowywał. Mam wrażenie , że zwyczajnie  Twój chłopak nie przypadł mu do gustu.
- Tylko , że mój chłopak mu nic nie zrobił, przecież jest jego kibicem , tak samo jak i moi znajomi. – powiedziałam.
Iza wtuliła się w Grześka. W tym momencie zazdrościłam jej , bo na Daniela dzisiejszego wieczora nie mogłam liczyć. Wdał się w bójkę z siatkarzem Reprezentacji Polski w siatkówce.. W naszej kochanej siatkówce.  Nie wierzyłam własnym oczom , że to dzieję się naprawdę. Koszmarny wieczór.
-Ja dziś śpię u Grześka, więc weź klucz od mojego pokoju i teraz on będzie do Twojej dyspozycji. -  rzuciła moja przyjaciółka
-Naprawdę ?  - zapytałam
-No oczywiście głuptasku – zaśmiała się Iza.
-Dziękuję- lekko uśmiechnęłam się przez łzy.
Nagle rozległ się dźwięk dzwonka w telefonie Kosy
- Tak słucham  ? – odebrał Grzesiek . Wcisnął tryb głośno mówiący.
- No słuchaj Grzesiu , my już też wracamy. Powiedz Oli , że Tomek z Magdą wzięli pod opiekę Daniela, a Zibi wypił jeszcze 3 szybkie i człowiek się zrobił wiotki.  – powiedział dzwoniący do Grześka Ignaczak.
- Ja nie wiem co się z nim dzieję, a gwiazda jest z Wami ? – chodziło oczywiście o Asię, tak przezywali ją siatkarze.
- Jest z Nami  , panikara. Ciagle gada do Zibiego, a on ma w sobie tyle złości , że ciągle karze jej się zamknąć- zdawał dalsze relacje Igła.
- Dobra Krzysiu pogadamy jutro na śniadaniu. –chciał zakończyć Kosok.
- Okej , Grzesiu. A młoda Ty się nic nie martw –Ignaczak skierował ostatnie swoje zdanie do mnie.
- Łatwo mówić Krzysiu, dziękuję. – odpowiedziałam.
W recepcji wzięłam kluczyk do pokoju Izy i postanowiłam skorzystać z jej propozycji. Nawet już się nie kąpałam, bo byłam taka bezradna, że nie miałam siły na najprostsze czynności.  Napisałąm smsa , do mojej siostry, że śpię w pokoju Izy , ale prosiłam ,żeby nie przychodziła i dała mi spokój.Daniel próbował się dobijać, ale również byłam nie ugięta. Nie chciałam Go widzieć, zawiódł mnie, Czułam do niego wielki żal , a zarazem nienawiść jak mógł zrobić coś tak głupiego . Przecież mógł wszystkiemu zapowiedz. Chciałam wszystko przemyśleć.  Księżyc  bezwstydnie zaglądał do pokoju w którym spędzałam dzisiejszą noc. Długo nie mogłam zasnąć.  Nie wiem dlaczego ,ale długo myślałam , o tym jak czuje się Zbyszek, czy nic mu nie jest i czy już śpi. Chciałam napisać do Niego sms-a  , ale przecież to jest jego wina on to wszystko rozpętał. Miałam mu to za złe, a jednocześnie strasznie się martwiłam.  Temu człowiekowi coś dolega, przecież nie wydaje mi się , żeby on był taki. Cały czas miałam okazję obserwować jego zachowania po meczach, albo w ‘’ Igłą szytę” . Tam zachowywał się normalnie i bardzo lubiłam jego osobę, Tu poznałam Go osobiście. Wcale nie przypominał Zibiego  z filmików w internecie. To chyba nie był mój problem ,ale nie dawało mi to spokoju. Zasnęłam o 4 nad ranem, a o 8 się już obudziłam. Spojrzałam w lustro i się przeraziłam moje oczy były podpuchnięte od płaczu.  Magda też nie mogła spać bo przyszła do mnie :
- Jak się czujesz? – zapytała.
-A jak mam się czuć? Najgorsze jest to ,że się o to wszystko obwiniam. – odpowiedziałam jej.
- Ty się obwiniasz? Ocipiałaś? – puknęła się w czoło moja siostra.
-Tak . Mam wrażenie, że to wszystko moja wina. Co  u Daniela?- zapytałam.
- Byłam u Niego przed chwilą ma lekką śliwę pod okiem.  I ogromne wyrzuty sumienia. – powiedziała Magda.
- Trzeba było myśleć prędzej – rzuciłam krótko, i postanowiłam wyciągnąć rękę po jabłko , które stało na okiennym parapecie.  
- No nie, co on tu robi ? – podniosłam ton. 
Za oknem zobaczyłam Zbyszka, z czerwoną różą.
Otworzyłam okno jak poparzona.
- Czego tu szukasz? Guza? Mało CI ? – zasypałam Go lawiną głupich pytań.
- Przyszedłem Cię przeprosić, jest mi bardzo wstyd to nie tak miało wyglądać. Byłem zazdrosny..- ze spuszczonym  wzrokiem , powiedział Zibi.
- Idź mi stąd chłopie, a tego kwiatka daj swojej gwiazdeczce i odczep się ode mnie. -  byłam chyba troszkę nie miła.
- Nie odpuszczę – powiedział Zibi , kopiąc przy tym , znak z napisem „ Zapraszamy”.
Zamknęłam okno i zobaczyłam , że Zbyszek wyrzuca różę, do śmietnika i idzie w stronę swojego pensjonatu.
-Co za typ , on coś do Ciebie ma- stwierdziła Magda.
Nic nie odpowiedziałam ,zastanawiałam się o co tak naprawdę chodziło  Zbyszkowi. Zachowywał się jak opętany na moim punkcie.  Do mojego pokoju wparował Daniel.
- Cześć kochanie!- powiedział.
-Cześć i nie kochanie.   Jak gdyby nigdy nic tu przychodzisz i mówisz „Cześć kochanie?” – naskoczyłam na Niego.
- Zdajesz sobie sprawę jak mi wczoraj było za Ciebie wstyd? – zapytałam Go szybko.
-Tobie za mnie? To ten pajac zaczął – Daniel odpowiedział tak jakby nie czuł się winny.
- Po pierwsze to się tak o Nim nie wyrażaj, po 2 może to on zaczął , ale mogłeś zachować zimną krew, i nie dać się ponieść emocjom. – Krzyczałam.
-O proszę, a co Ty go bronisz tego gogusia? Ja już zauważyłem , że on wzroku nie może, od Ciebie oderwać,  może on też Ci się podoba co ? – zaczął okręcać kota ogonem Daniel.
- Wyjdź! – wrzasnęłam i rozpłakałam się.




*Oczami Zibiego.
Nie mogłem pozbierać myśli, chciałem być w tym momencie sam , więc poszedłem na molo, Asia źle się czuła i cały dzień spała. Nie wiedziałem co jej jest, wczoraj nie piła a mimo tego źle się czuję. Ciągle myślałem , o tych ostatnich wieczorach które nie były zbyt udane, przeze mnie.  Nie dopuszczałem do siebie myśli , że Ola mi się podoba, ale jednak tak było. Nie mogłem przestać o Niej myśleć, urzekł mnie jej wygląd, jej sposób wypowiedzi , jej inteligencja, ruchy. Jest niesamowita, przez nią mi odwala. Do szału doprowadza mnie ten jej koleżka.  Nie mogę patrzeć jak się całują, dotykają . Jestem strasznym egoistą, ale denerwuje mnie to , źe ona jest przy Nim szczęśliwa. Ja zwyczajnie jestem zazdrosny. Z Asią jestem już bardzo długo , ale żyjemy osobno. Ona w Warszawie ja w Rzeszowie. Powiedziałbym nawet , że  Asia nie dorasta Oli do pięt. Może jednak  powinienem zacząć walczyć o mój związek z Asią ?  Tak, postaram się zrobić wszystko  aby było tak jak kiedyś. Mam nadzieję, że się uda.


*Oczami Daniela
Olka, nie chciała ze mną rozmawiać. W sumie wcale się jej nie dziwie. Cały dzień siedzi w pokoju Izy i z nikim nie chce gadać. Trochę nawaliłem, ale chłop mnie sprowokował. Ile można słuchać wyzwisk pod swoim adresem . Ten człowiek uczepił się mnie już od początku pobytu w Sopocie. Nie mam zielonego pojęcia o co mu chodzi. Widzę jak zżera moją Olę wzrokiem , jak wyrażnie się na Nią napala. Przecież ma swoją dziewczynę więc nie wiem czego oczekuję od mojej. Muszę przeprosić Olę , przecież bardzo się kochamy i chcę spędzić z Nią resztę wakacji w zgodzie i świetnie się bawić. Postanowiłem pójść po Tomka . Zrobiliśmy sobie męski wieczór, szkoda tylko że w takich okolicznościach i zaczęliśmy pić. Nie mogłem rozmawiać o tym całym Bartmanie na trzeźwo.



*W tym samym czasie Ola.
Z tego co wiem Daniel z Tomkiem piją. Może to i dobrze, nie muszę przynajmniej oglądać Daniela. Magda poszła na kolację z Izą i Grześkiem a ja zostałam sama. Ogarnęłam się trochę , postanowiłam nie siedzieć w pokoju bo nie chciałam popaść a paranoje. Ubrałam czarne skórzane spodnie, czarne buty na koturnie i białą koronkową bluzkę z rękawkiem ¾. Włosy rozpuściłam i zrobiłam sobie lekki makijaż. Bardzo lubiłam dobrze wyglądać. Nogi prowadziły mnie w stronę sopockiego molo. Jesteśmy tu od kilku dni , a nie byliśmy jeszcze na molo.  Była godzina 20 więc już troszkę się ściemniało. Nie bałam się iść sama, jak na kobietę byłam odważna. Przeszłam przez bramkę na molo. Szłam już po molo i wsłuchiwałam się w szum morza. Było pięknie, lampy na molo się paliły i dodawały  całego uroku. Włosy rozwiewał mi wiatr, czułam woń swoich perfum. Czułam się dobrze i atrakcyjnie.  Ustałam i oparłam się o „burtę” . Milion myśli przeszło mi przez głowę. Czułam się jakaś wolna. Wolna od myśli i ostatnich zdarzeń. Poczułam obok siebie, woń znanych mi już perfum i rękę która obejmuję mnie i łapię za bok.
- Przepraszam piękna – Powiedział bardzo smutny Zibi.
Nie odpowiedziałam  nic tylko się uśmiechnęłam, gdy Go tylko zobaczyłam , poczułam się bardzo dziwnie, ale pozytywnie. Nie potrafiłam się na Niego gniewać.
- Co Ty tu robisz? – zapytałam , tym razem z ciepłem w głosie.
- Siedziałem i dużo myślałem, miałem już wracać i nagle zobaczyłem Ciebie.. Jesteś piękna.  Chyba to wszystko o czym przed chwilą myślałem przepadnie.  –Rzekł Zbyszek.
- Nie zawstydzaj mnie.  Co ciekawego wymyśliłeś  ? – zapytałam.
- Najpierw, chcę wiedzieć czy mi wybaczysz moje ostatnie wybryki. – spojrzał na mnie pytającym wzrokiem Bartman, który miał podrapaną twarz i nie małe limo pod okiem, ale i tak był przystojny nawet z usterkami.
- Wybaczę. -  powiedziałam cicho.
Oparłam głowę, o jego ramię. Wiatr ciągle rozwiewał moje włosy i razem słuchaliśmy szumu fal.. A moje serce waliło jak oszalałe...


-----------------------------------------
i jak się podoba? komentujcie!:)

8 komentarzy:

  1. długo kazalaś nam czekać, ale to zrozumiałe. tylko prosze, nie przestań teraz nagle pisania. Historia robi się coraz ciekawsza :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :D Czekam na ciąg dalszy...

    OdpowiedzUsuń
  3. talent do pisania to Ty Aleksandra masz :** <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo się podoba! O jaa, szykuję się big love? <3 Oczywiście z problemami, co z jednej strony lubię, a z drugiej nie. Jestem bardzo ciekawa, jak dalej potoczy się akcja.
    [volleyball-and-love.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  5. beznadziejny, on zacząl bojke a ona sie z nim przytula i ...

    Sorrki zawiądlama sie zleksza, fajnie sie zapowiadalo a tak bezsensu teraz, przynajmniej ten rozdzial jest głupi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepraszam, że w ostatnim rozdziale nie napisałam komentarza, ale miałam taki mały kryzys, rozumiesz? :)
    Rozdział mi się tam podoba. Mam nadzieję, że w końcu Zbychu będzie z tą Olką. :D
    Czekam na następny i jeśli chcesz to zapraszam do mnie ----> http://bo-w-oczach-tkwi-sila-duszy.blogspot.com :)
    Gorąco pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. swietnie jest :) Dodawaj częściej ;p

    OdpowiedzUsuń