Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 25 kwietnia 2013

Rozdział 8.



Gdy biegłam do pensjonatu milion myśli przewinęło mi się przez głowę. Iza miała takie przerażenie w głosie, że o mało nie obudziła małych Ignaczaków. Wcale  nie dziwie się Grześkowi, że lekko zwrócił jej uwagę. Nie wiem dlaczego , ale pierwsza myśl która przyszła mi go głowy, to : może przeczytała w sieci wiadomości z naszego miasta, bo bardzo lubiła to robić. Pomyślałam po prostu ,że może coś stało się mojej mamie, bo nie dawała znaku życia od dziś rana. Jest to do Niej w ogóle nie podobne. Czym bliżej byłam pensjonatu siatkarzy , tym bardziej wahałam się czy mam tam w ogóle wchodzić.  Usłyszałam jeszcze dźwięk mojej komórki w torebce. Zaczęłam nerwowo szperać w mojej brązowej torbie i z jej dna wyciągnęłam moją różową Nokię. Na wyświetlaczu pojawił się napis „ Zbigniew Bartman’’ – czego on jeszcze teraz ode mnie chce? –pomyślałam i wcisnęłam zieloną słuchawkę w celu odebrania połączenia od Zbyszka.
- Tak słucham? – powiedziałam zasapana, jakbym biegła co najmniej 10 kilometrów.
-Olka, co się dzieję? Tak nagle uciekłaś z tego ogniska. Co się stało?
- No cześć , nie wiem jeszcze co się stało ,ale Iza pośpiesznie kazała mi przyjść do Waszego pensjonatu. Właśnie stoję przed wejściem i dosłownie mam pietra.- powiedziałam dosyć wyczerpująco.
- Do Naszego?! Mam przyjść? Może w czymś pomogę?- zapytał Zbyszek z ciepłem i lekkim podenerwowaniem w głosie.
-Zibi nie ma potrzeby , żebyś przychodził. Nic się jeszcze nie stało. Nie zapominaj się, że jest ognisko pożegnalne i spędź je proszę ze wszystkimi, już Iza z Grzesiem poszli, Asia , Daniel i do tego teraz jeszcze ja. – powiedziałam odpalając jeszcze papierosa.
- Przyjdziesz jeszcze prawda? – zapytał Zibi, śmiem twierdzić, że oczekiwał pozytywnego potwierdzenia na swoje pytanie.
-Jasne, zaraz będę, a teraz muszę kończyć , powinnam być w pensjonacie już 5 minut temu.-pośpiesznie próbowałam zakończyć rozmowę z ZB9.
-To ja czekam na Ciebie i idź zobacz, co się tam stało, bo poleciałaś jakby się paliło. –zaśmiał się.
- Paaaa.- przedłużyłam i nie czekając na odpowiedź atakującego rozłączyłam się.
Wyrzuciłam pół papierosa, chyba to nawet nie był najlepszy pomysł abym go odpalała i pobiegłam pośpiesznie do pensjonatu siatkarzy. Z nerwów zapomniałam jeszcze w którym pokoju od dłuższego czasu przebywa moja przyjaciółka.
- Przepraszam Panią , jaki numer pokoju zamieszkuje Pan Grzegorz Kosok ?- zapytałam właścicielkę pensjonatu, która właśnie przewijała się przez jeden z korytarzy.
- To ten Pan , który przyszedł tu przed chwilą ze swoją dziewczyną i dwójką dzieci?- kobieta próbowała się upewnić czy chodzi Nam o tą  samą osobę.
 - Tak , dokładnie o tego Pana mi chodzi. – rzuciłam.
- W takim razie pokój nr 17 na drugim piętrze.- odparła.
Pobiegłam po schodach na drugie piętro ile sił w nogach i bez zastanowienia zaczęłam walić w drzwi pokoju Kosy. Zapominając w danym momencie, że znajdują się w Nim śpiące dzieci Krzyśka i Iwony. Drzwi otworzyła mi Iza.
- Spokojnie Ola dzieciaki śpią, ciszej się nie dało ? – Iza zadała mi ironiczne pytanie.
- Przepraszam, zapomniałam. Leciałam tu na łeb na szyje, co się stało może ktoś mi powiedzieć? – zbulwersowałam się.
- No mów Grzesiu! Bo mi to nie przejdzie przez gardło.- Iza zwróciła się do Grześka.
- Ty mów. – rzucił jej krótko w odpowiedzi.
- Jezus Maria, mówcie mi bo zaraz zwariuje! O co do cholery chodzi? – podniosłam ton ,po czym po chwili przypomniałam sobie znowu o dzieciakach Igły.
- No bo jest , coś co sprawiło , że mało nie padłam z nóg.- zaczęła nieśmiało Iza. Gdy Grzesiek zajmował się opowiadaniem siatkarskiej historii Sebastianowi, to ja postanowiłam położyć spać Dominikę. Ścieląc jej łóżko – wskazała jedno łóżko pod oknem. Zauważyłam przez okno , że do pensjonatu siatkarzy wchodzi Daniel.
-Coooo? Przecież Daniel szedł do Naszego pensjonatu, przebrać koszulkę bo się pobrudził. – tłumaczyłam przyjaciółce.
-Mało tego -dodała Iza. Rozmawiał z kimś przez telefon i najzwyczajniej w świecie wszedł do tego budynku. – dokończyła przyjaciółka.
-Tylko do kogo on mógł tutaj przyjść?  Przecież tylko my wróciliśmy z ogniska , a jak widać Daniela w naszym pokoju nie ma.-  dodał Grzesiek.
-Asia!- Klasnęłam w ręce.
-Co Asia? – zapytali równo Iza i Kosa.
- No jasne, przecież ona poszła do pensjonatu zaraz po Was, stwierdziła , że źle się czuję i wraca. A gdy Zibi zapytał  ją,  czy ma iść z Nią to skrupulatnie wybiła mu ten pomysł z głowy. Poszła, a pół godziny po Niej poszedł Daniel.  – wyjaśniłam im.
Iza i Grzesiek spojrzeli na siebie wzajemnie i chyba mieli na myśli to samo co ja.
-Który z pokoi jest pokojem Zibiego? – zapytałam.
- 9, na pierwszym piętrze. – odpowiedział mi Grzesiek.
- Muszę tam iść i zobaczyć czy Daniel rzeczywiście tam jest. – powiedziałam.
- Pójdę z Tobą, a Ty Iza zostań z dzieciakami.- rozkazał jej Kosa.
Po schodach zbiegaliśmy najciszej jak się dało. Gdy staliśmy już przed pokojem Zibiego, nie zastanawiałam się czy pukać czy nie. Oczywiście wparowaliśmy z Grzesiem tam bez pukania  i  zobaczyłam na własne oczy , że Daniel właśnie posuwa Asię! Świat zawalił mi się w jednym momencie. Wszystkie lata z Danielem i plany na przyszłość stanęły mi przed oczami.
- Ola? Co Ty tutaj robisz? – zapytał zdziwiony Daniel w trakcie stosunku z dziewczyną atakującego naszej reprezentacji.
Nie wiem dlaczego ,ale chwyciłam mój telefon i bez zastanowienia zrobiłam im zdjęcie w bardzo nie zręcznej dla Nich obojga sytuacji.
- Jak mogłeś ?!Dlaczego to zrobiłeś ? Gdybym mogła to bym gwiazdkę z nieba dla Ciebie ściągnęła, a Ty mi zrobiłeś coś takiego ? – mówiłam przez łzy
- Kochanie to nie tak jak myślisz! – wyskoczył z łóżka zawinięty już w kołdrę.
- Nie zbliżaj się do mnie, jesteś bydlakiem , chamem i nie zasłużyłeś, żeby ktoś był wobec Ciebie tak dobry jak ja! Co się z Tobą stało człowieku odwaliło Ci ?- zadawałam mu nadal setki pytań.
- Przecież Cię kocham!!!- Daniel ciągle się pogrążał.
- Jakbyś mnie kochał to byś nie spał z tą… wywłoką-Nie chciałam używać gorszych słów w stosunku do Asi, chociaż na to zasłużyła.
- Uważaj na słowa koleżanko. – odparła Aśka jak gdyby nigdy nic.
- Ty masz jeszcze czelność się odzywać? – wydarł się na nią Kosa. – Zobaczymy jak będziesz gadała , jak Zbyszek się o wszystkim dowie. Ile razy Go zdradzałaś? Teraz potrafisz Go zdradzać w pokoju i w łóżku w którym jeszcze dziś rano z Nim leżałaś? – Kosa nie dawał za wygraną.
-Zbyszek? Zbyszek jest we mnie zakochany po uszy. Zrobi dla mnie wszystko ,więc ciekawe komu uwierzy.- powiedziała z szyderczym uśmiechem Asia.
- Nie bądź tego taka pewna , gwiazdulko. – odpowiedziałam jej.
Asia chyba zapomniała, że przed chwilą zrobiłam jej zdjęcie z moim chłopakiem podczas uprawiania sexu.
-A Ty Daniel jesteś dla mnie kompletnym zerem ,nie wiem jak można zdradzić tak wspaniałą dziewczynę jaką jest Olka.  Ty ją powinieneś na rękach nosić.- Grzesiek tym razem naskoczył na Daniela.
- Na rękach powiadasz? Za gruba jest. – Asia dalej brnęła i się pogrążała.
-Za gruby to był dla Ciebie przez te wszystkie lata portfel  Zibiego!  Miałaś wszystko czego chciałaś i chyba Ci na głowę padło dziewczyno !  Zachowałaś się dziś jak szmata!- Kosok wykrzyczał to Asi prosto w twarz.
Z tej strony w ogóle Go nie znałam. Postanowiłam uciec z ich pokoju , bo nie chciałam patrzeć i do końca wierzyć w to , że miłość mojego życia właśnie mnie zdradziła i to jeszcze w taki podły sposób. Wybiegłam z pensjonatu i biegłam wprost przed siebie, łzy zasłaniały mi cały widok. Po kilkuset metrach upadłam.  Byłam bez silna, rozstrzęsiona i zapłakana, leżałam na środku chodnika, czułam ,że z mojego nosa leje się krew, a łokcie i kolana strasznie mnie piekły. Telefon cały czas trzymałam w ręku. Na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie które kilka minut temu zrobiłam Asi i Danielowi, co jeszcze bardziej mnie dobiło.  Wyłączyłam telefon nie miałam ochoty z nikim rozmawiać.  Podniosłam się , krew nadal leciała. Nie miałam nawet chusteczek ,aby jakoś ogarnąć to krwawienie. W danej chwili zaczęło mi być wszystko jedno. Po raz ostatni przed powrotem do domu nogi zaprowadziły mnie na molo. Zadawałam sobie wtedy pytanie, dlaczego nie wróciłam do domu wtedy kiedy była akcja Daniela z Zibim ,przecież gdybym wróciła wtedy do Grudziądza, dzisiejsza sytuacja nie miała by miejsca. Zaczęłam mieć jeszcze większe wyrzuty sumienia jeśli chodzi o pocałunek ze Zbyszkiem .  Z drugiej strony nie można porównywać niewinnego pocałunku z orgią seksualną którą urządzili sobie Daniel z Asią. Jak oni mogli to zrobić, jak Daniel mógł zrobić to mi a Asia , Zbyszkowi. Przecież on chciał walczyć o ten związek, mówił mi , że Asia też Go bardzo kocha. Właśnie dziś się przekonałam jak Daniel kocha mnie a Asia Zbyszka. Kosa miał rację Asia kochała tylko i wyłącznie pieniądze Zbyszka i to , że mogła się przy Nim wypromować jako modelka. Bardzo nędzna zresztą. Siedziałam na ławce cała zakrwawiona, jeszcze nie dawno chodziłam po tej plaży z Danielem, a dziś siedzę sama zalana łzami i krwią. Czemu to życie jest takie popieprzone? Kurwa! –krzyczałam.  Dlaczego los rzuca mi ciągle kłody pod nogi? – zadawałam sobie to pytanie.  Zegar który znajdował się na molo wskazywał godzinę 00:23. Wszyscy pewnie zastanawiają się gdzie jestem, ale w danym momencie nie bardzo mnie to interesowało.  Nie wiem jak mogło się to stać , ale położyłam się na ławce i wśród szumu fal zalana słonymi kroplami łez zasnęłam z bezsilności.

                          ***Oczami Daniela
Kurde, to nie miało być tak ! Asia zaprosiła mnie tylko na herbatę, a potem namiętnie mnie uwiodła, pisała już do mnie kilka dni temu ,wtedy skłamałem Oli ,że to kolega z pracy. Nie powiem , Asia była w łóżku wspaniała .Zresztą co  ja plotę, zdradziłem swoją dziewczynę i nie wiem jak spojrzę jej teraz w twarz. Pewnie już w ogóle nie spojrzę. Po tym całym incydencie z Olką , gdy uciekła z tego przeklętego pokoju, pobiłem się jeszcze z Kosokiem. Dał mi nie złe lanie, nawet się nie broniłem bo wiem ,że zasłużyłem. Nie chce sobie wyobrażać co teraz czuję Ola, wiem i dotarło do mnie , że bardzo ją zraniłem. Pobiegłem na plaże zobaczyć czy ognisko jeszcze trwa, bo siatkarzy jeszcze nie było w pensjonacie.  I nie myliłem się, Magdy z Tomkiem też już nie było pewnie już o wszystkim wiedzą.
-Długo Cię nie było. Gdzie masz Olkę?- zapytali mnie prawie równocześnie  Kubiak, Kurek i Igła.
- Tak się składa, że nie wiem. – odpowiedziałem i ruszyłem ponownie w stronę naszego pensjonatu.
Poruszenie przy ognisku było nie małe, przecież jak mogłem nie wiedzieć gdzie jest moja dziewczyna? Bartman chyba jeszcze o niczym nie wiedział , bo widziałem ,że roześmiany rozmawiał z Zagumnym. Może to i dobrze, Asia powinna zając się rozmową z Nim na ten temat, dla mnie na chwilę obecną najważniejsza jest Olka. Wróciłem do mojego pokoju który jeszcze dziś wieczorem dzieliłem z Olą nie zastałem tam nikogo. Martwiłem się o Olę ogromnie, ale jeszcze bardziej było mi wstyd za to co zrobiłem. Postanowiłem się spakować i wyjechać.

                           ***Oczami Magdy
Iza zadzwoniła do mnie i powiedziała mi co się stało, nie mogłam w to uwierzyć. Wraz z Tomkiem dyskretnie opuściliśmy siatkarskie towarzystwo i popędziliśmy do pensjonatu siatkarzy.  Szybko przyszliśmy do pokoju Kosoka.
- Sama nie wierze w to co się stało. Gdzie jest Ola?- zapytałam ze łzami w oczach.
- Nie wiem, Grzesiek poszedł jej szukać a ja muszę się zając dzieciakami Igły. – odpowiedziała bardzo zmartwiona Iza.
- My też idziemy jej szukać bo telefon ma wyłączony, a Ty zostań na wypadek jakby wróciła.- powiedziałam jej.
- Dzwońcie do mnie! Bo odchodzę od zmysłów. – Poprosiła mnie Iza.
-Zabije gnoja jak Go tylko dorwę.- powiedział Tomek zaciskając pięści.
- Chodź kochanie teraz najważniejsza jest Olka, Danielem zajmiemy się później.- odparłam i szybko wybiegliśmy z pensjonatu siatkarzy.
Nie mogę pojąc jak Daniel mógł zrobić coś podobnego Olce, a najgorsze jest to , że Asia nadal siedzi w pokoju Zbyszka, a on sam biedny nic jeszcze nie wie. On jest twardy i zapewne sobie poradzi, a co z Olą? Jeśli coś się stało mojej małej siostrzyczce?- powiedziałam do Tomka.
- Może się rozdzielimy ? Będziemy w kontakcie telefonicznym. – zaproponował mój chłopak.
- Bardzo dobry pomysł, - poparłam Go.
- Tylko Ty mi się nigdzie nie zgub . – powiedział troskliwie.
Szukaliśmy wydawać by się mogło wszędzie, nigdzie jej nie było. Byłam pewna , ze stało jej się coś złego. Jej telefon nadal nie odpowiadał. Godzina na zegarku pokazywała 1:40, co minutę wyciągałam telefon z kieszeni spodenek , ale nie było ani żadnej wiadomości , ani żadnego połączenia. Spotkałam się z Grześkiem  i Tomkiem w jednym z sopockich parków. Postanowiliśmy zgłosić zaginięcie Olki na policję.  Mam nadzieję, że szybko pomogą ją nam odnaleźć i że Ola będzie cała i zdrowa. Policja przyjęła zgłoszenie, daliśmy im zdjęcia Oli. Myślałam tylko , żeby Bóg miał ją w swojej opiece…

                             ***Oczami Zibiego
Zgasiliśmy ognisko, pozbieraliśmy wszystkie nasze śmieci i postanowiliśmy wracać. Bardzo mi się podobało ,tylko zastanawiałem się dlaczego Olka już nie wróciła , przecież mówiła , ze przyjdzie. Wracając do pensjonatu zatrzymał się policyjny radiowóz.
- Pewnie nam dowalą mandat , że się szlajamy po Sopocie w środku nocy. – powiedział Igła.
-Dobry wieczór Państwu! Starszy sierżant Jacek Nowak z komendy miejskiej Policji w Sopocie. Mam do Państwa pytanie, bardzo ważne zresztą. Nie dawno rodzina i znajomi zgłosili do Nas zaginięcie pewniej młodej dziewczyny. Chciałbym Państwa zapytać czy nie widzieli jej państwo.
Policjant pokazał Nam zdjęcie zaginionej.. Nie wierzyłem własnym oczom. To było zdjęcie Olki. Kolana się pode mną ugięły.
- Przecież  to jest Olka! -krzyknąłem .Co się z Nią stało, jak to zaginęła? –zadałem parę pytań z rzędu policjantowi.
- No właśnie , co z nią? Jak mogła zaginąć przecież bawiła się z Nami jeszcze kilka godzin  temu- dodali inni.
- Czyli znają ją państwo? – zapytał.
- Oczywiście, że tak. – odpowiedzieliśmy zgodnie.
Myślałem , że dostanę zawału serca gdy policjant powiedział ,że zginęła i nie ma z nią kontaktu. Gdy jej siostra wraz z dwoma mężczyznami nigdzie jej nie znaleźli , zgłosili zaginięcie na policję. Zadzwoniłem szybko do Kosoka , z zapytaniem gdzie jest. Grzesiek przeszukiwał plażę , jakieś bunkry, wydmy w poszukiwaniu Oli.  Zacząłem płakać, nie wiedziałem co się ze mną dzieję, ale nie wybaczyłbym sobie gdyby coś jej się stało. Nie rozumiałem dlaczego ten wieczór nagle obrócił się o 360 stopni. Co sprawiło , że Ola uciekła? Zadzwonił mój telefon.
-Tak słucham ? – powiedziałem zapłakany nie przestając biegać i szukać Oli.
- Cześć tu Magda  i co znalazłeś ją? – zapytała mnie równie zapłakana siostra Olki.
- Nie , nie znalazłem! – wykrzyczałem ,a echo rozniosło moje słowa.
Rozłączyłem się, nie miałem pomysłu gdzie ona może być.  Nagle zobaczyłem na płocie jednego z przedszkoli  baner z reklamą sopockiego molo. Właśnie tam mogła być Ola. Pobiegłem tam nie zastanawiając się ani minuty. Biegłem jak szaleniec, pobijając wszelkie rekordy mojej szybkości. Przeskoczyłem przez barierki biegłem po deskach molo , mając wrażenie , że zaraz się zarwą i wpadnę do morza. Na samym końcu molo zobaczyłem ją, na ławce. Miała wszędzie zaschniętą krew a w koło jej zamkniętych oczu stały łzy. Przeraziłem się, zdjąłem koszulkę bo jedynie to przyszło mi na myśl i okryłem ją ,było chłodno, a ona miała gęsią skórkę. Rozpłakałem się jeszcze bardziej widząc , że kobieta która nie jest mi obojętna, którą jestem zauroczony jest w takim stanie. Pogładziłem jej śliczną zakrwawioną twarz, postanowiłem wziąć ją na ręce i zaopiekować się nią jak najlepiej potrafię. Przede wszystkim chciałem dostarczyć ją do pensjonatu w którym powinna być w danej chwili. W tym czasie zadzwoniła moja komórka. Był to Igła. – znalazłeś ją? Bo siedzimy wszyscy i odchodzimy od zmysłów.- zapytał. – Tak , znalazłem. Zadzwońcie na policję i anulujcie zgłoszenie. Bądźcie spokojni, już jest bezpieczna. –odparłem i rozłączyłem, się. Olkę obudził dzwonek mojego telefonu. Zerwała się z ławki.
-Co Ty tutaj robisz?  -powiedziała zachrypłym głosem.
-Wszyscy Cię szukają, martwią się o Ciebie, co się stało ? – zapytałem.
-To Ty jeszcze nic nie wiesz?- rozpłakała się.
- Nie, a jest coś o czym powinienem wiedzieć? Nie płacz proszę.- denerwowałem się.
Ola włączyła swój telefon i pokazała mi zdjęcie. – Zdradził mnie!- wykrzyczała. –Zdradził mnie z Asią.
Usiadłem na ławce z wrażenia i zrobiło mi się wyraźnie słabo.
- Co za suka! – krzyknąłem. Jak ona śmiała ? Jak mogła? Miała wszystko: pieniądze, luksus!
Zdjęcie oglądałem przynajmniej z 20 razy, chłopacy mieli rację twierdząc , że była ze mną dla pieniędzy i kariery. . Olka nadal płakała postanowiłem , że z Asią rozprawię się później. 
- Jesteśmy w tej samej sytuacji . – powiedziałem.
- My też nie jesteśmy święci względem nich .
- Ola co Ty mówisz, pocałunek a seks . Moim zdaniem jest wielka przepaść między tymi słowami.- odpowiedziałem na jej słowa.
-Ja nie chce tam wracać i patrzeć na Niego , na Nią! – Ola mówiąc te słowa wtuliła się we mnie.
- Nie będziesz musiała dziś ich oglądać, a teraz chodźmy bo jesteś cała w krwi co Ci się stało?- zapytałem.
- Jak to wszystko zobaczyłam, to wybiegłam z pokoju i biegłam ile sił w nogach ,aż po pewnym czasie upadłam. Stąd te moje rany. – wytłumaczyła mi.
Zadzwoniłem do Kosoka, żeby poszedł do właścicielki pensjonatu  i poprosił ją o przygotowanie jednego pokoju . Powiedział mi ,że Daniel już wyjechał. Ale nie chciałem , aby Ola wracała do pokoju który będzie jej , przypominam tego drania. Chłopak narozrabiał, a teraz uciekł. Nie mam słów. Poszliśmy do Naszego pensjonatu , siatkarze i ich partnerki bardzo się ucieszyli na jej widok.
-Nie martwcie się. Wszystko się ułoży.- pocieszali nas obojga.
-Gdzie jest ta szmata? –zapytałem mając na myśli Asię.
- W waszym pokoju , nikomu nie  otwiera. – odpowiedział mi Igła.
Gdy Ola poszła się ogarnąć , postanowiłem rozprawić się z Asią. Była 4 nad ranem, waliłem do drzwi z całych sił, byłem wściekły. Mogłem sobie pozwolić na głośne zachowanie, bo tylko my przebywaliśmy w tym pensjonacie, a nikt z Nas oprócz dzieciaków Igły na Pietrze wyżej nie spał. Otworzyła mi zapłakana.
- Wynoś mi się stąd! Nie chce Cię więcej widzieć i znać! Z Nami koniec, okazałaś się być materialistką i oszustką! – wykrzyczałem jej to wprost przed nosem.
-Ale Zibi – płakała.
- Co Zibi? Teraz Zibi? Na pewno się grzmociłaś na prawo i lewo, tylko ja ślepo zakochany nic nie widziałem. Głupi byłem! – nie przestawałem krzyczeć. – Wynoś się! –wydarłem się jeszcze głośniej.
Asia zabrała wszystkie swoje rzeczy i poszła, słyszałem jak przechodząc koło grupy siatkarzy którzy stali na parterze usłyszała jeszcze kilka gorzkich słów. Również zabrałem swoje rzeczy z tego pokoju nie mogłem patrzeć na to łóżko bo od razu miałem przed oczami tą cała ich miłosną sztukę. Postanowiłem pójść do pokoju Oli i się Nią zająć.
- Koniec widowiska chłopaki – powiedziałem do kolegów, którzy nasłuchiwali całej awantury.
- Dobrze zrobiłeś Zbychu , że ją pognałeś w diabły. Musiało się coś stać, żebyś to wreszcie zobaczył i zrobił  to co powinieneś zrobić już dawno temu. Pamiętaj , że jesteśmy z Tobą – powiedział Igła.
-Dzięki Wam. –odpowiedziałem, a łzy ponownie ustały w moich oczach.
Idąc do pokoju w którym miałem dziś spać, wytarłem łzy. Musiałem być silny ,dla Oli . Musiałem się nią teraz zająć ,ona na chwilę obecna była najważniejsza.


_____________________________________________________________
Witam kochani , rozdział miał być dopiero w poniedziałek , ale z racji tego , że jutro wyjeżdżam , w sobotę idę na wesele, a w niedziele wylatuję za granicę i nie miałabym możliwości napisania go w poniedziałek.  Postanowiłam więc zrobić Wam niespodziankę, żebyście nie musieli czekać na rozdział do mojego powrotu , to napisałam Go już dziś! : )  Mam nadzieję, że Wam się podoba. Bardzo się cieszę, że pod poprzednim rozdziałem tylu z Was zostawiło po sobie komentarz. Cieszę się przeogromnie , że mam dla kogo pisać. Mam nadzieję, że i tym razem zostawicie po sobie komentarze, ze swoimi opiniami o tym rozdziale, bo nie ukrywam , że jest to dla mnie bardzo ważne!  :)
A tak prywatnie życzę Zbyszkowi i Asi , dużo szczęścia i gratuluję zaręczyn. J
Pozdrawiam Was serdecznie.
Miłeeeeeeeej majówki .

Olkaa.:) 

12 komentarzy:

  1. łałłł *_* super rozdzial <3333
    bardzo fajnie to opisałas
    ;DDD

    OdpowiedzUsuń
  2. I stało się tak jak myślałam :) w sumie to się cieszę ze daniel się taki okazał. Lubię takie wątki. Miłego wyjazdu życzę :)
    [volleyball-and-love.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo Dobry! Wyjeżdżasz? Chyba nie będzie ogromnej przerwy w dodawaniu rozdziałów? Nie zniosłabym tego. :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział chyba najlepszy jak dotąd! Oby więcej takich! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. hehe rozdział super, trochę śmiać mi się chciało jak go czytałam ..:) Na szczęście zupełnie inaczej jest w rzeczywistości i Asia pewnie niedługo zostanie panią Bartmanową:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak myślałam że to sie tak właśnie skonczy;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Suuuper rozdział. :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Gdzie kolejny. Miał dawno być

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem wiem ,ale mam problemy zdrowotne. :(
      i nie mam głowy na napisanie następnego, postaram się do końca tygodnia coś nabazgrać!
      wybaczcie:*

      serceoddanesiatkowce.blogspot.com

      Usuń