Obudziłam się o godzinie 10. Po przeżyciach ostatniej nocy
to i tak długo spałam. Otworzyłam oczy i po mojej lewej stronie zobaczyłam
jeszcze śpiącego Zbyszka. Czułam się przy Nim bardzo swobodnie , bezpiecznie
i pewnie. Cieszyłam się , że już dziś wracam do domu,
do Grudziądza. Z drugiej strony nie
miałam ochoty rozstawać się z siatkarzami, bo są naprawdę wspaniałymi
ludźmi. Cieszyłam się jednak , że moje
marzenie się spełniło i miałam okazję spędzić z Nimi wspaniałe wakacje, całkiem
przypadkiem. Martwiłam się co będzie jak w Grudziądzu spotkam Daniela. Wiem ,że
on tak łatwo sobie nie odpuści i będzie mnie nachodził. Będę musiał a sobie
jakoś z tym poradzić. Chwyciłam w dłoń
mój telefon. Napisałam sms-a do siostry:
„ Śpisz?”, szybko dostałam odpowiedź, że ani ona, ani Tomek już nie śpią. W
sumie się im nie dziwie, zamartwiali się o mnie całą noc. Powinnam ich
przeprosić za to ,że napędziłam im tyle strachu. Chociaż każdy kto znalazł by
się w mojej sytuacji , uciekł by jak najdalej od tego co zobaczył w danym
momencie , tak jak ja wczoraj. Poleżałam
jeszcze trochę w łóżku, gapiąc się na to nieszczęsne zdjęcie, które zrobiłam Asi
i Danielowi. Wtuliłam twarz w poduszkę i
znowu się rozpłakałam. Daniel zadał mi cios prosto w serce. Głupio
wyszło, ale moim płaczem obudziłam śpiącego Bartmana.
- Ej proszę Cię nie płacz- poczułam jego wielką dłoń na
moich plecach.
- Jak mam nie płakać. Przecież ja wiązałam z Nim resztę
życia.
- Dobrze, że to tak teraz wyszło, bo potem co? Wzięlibyście ślub, mielibyście
dzieci , a on by Cię zdradzał?
Nie odpowiedziałam nic , ale
analizując ostatnie zdanie wypowiedziane przez Zbyszka stwierdziłam , że
ma on trochę racji. W końcu był w takiej samej sytuacji co ja. Przecież był z
Asią już parę lat, widział w niej ideał. Wiązał z nią resztę życia tak jak ja z
Danielem. Oboje zostaliśmy potraktowani jak śmieci. Bo innego słowa na
potraktowanie tak człowieka, nie mogę znaleźć . Wstałam z łóżka i poszłam do
łazienki przemyć twarz. Zaraz za mną
wstał Zbyszek i wszedł do łazienki.
- Wiem , że to przeżywasz, ja też ,ale musimy być twardzi. –powiedział.
- Staram się, ale to jeszcze wszystko jest za świeże.
- Musimy dać sobie czas, dopiero kilka godzin minęło od tego
wydarzenia, jeszcze pewnie będziemy musieli się nie raz zmierzyć ja z Asią a Ty
z Danielem.
- Wiem i bardzo się tego boje. – odpowiedziałam.
- Ola, nie ma się czego bać. To już się stało , czasu nie
cofniemy niestety, a może i stety. Ta sytuacja pokazała Nam , że w porę kończy
się pewien rozdział w Naszym życiu.
-Przepraszam Zbyszek ,ale nie chce mi się już o tym
rozmawiać. – szybko zakończyłam.
- Rozumiem .
- Ja już będę lecieć . Chciałabym Ci bardzo podziękować za
to ,że się mną wczoraj zaopiekowałeś i dałeś mi poczucie bezpieczeństwa.
Robiłeś wszystko , aby nie działa mi się krzywda. To było bardzo miłe z Twojej
strony. Bardzo się cieszę, że Cię poznałam . Spełniło się moje marzenie,
poznałam mojego idola, chociaż początki
naszej znajomości nie były najlepsze. Dziękuję za wszystko.
- Pięknie powiedziałaś, ale nie masz za co dziękować, każdy
normalny człowiek zachowałby się tak samo. Nie czuję się bohaterem. Ja też się
ogromnie cieszę, że Cię poznałem, bardzo mi przykro, że dziś musimy się już pożegnać. Mam nadzieję,
że będziemy widywać się na meczach w Rzeszowie i nie tylko . A zresztą będziemy w kontakcie .
- Jasne ,że tak . Jeszcze nie jedno spotkanie przed Nami . –
uśmiechnęłam się.
Mocno się do siebie przytuliliśmy , poraz ostatni poczułam
woń wspaniałych perfum Zbyszka i ciepło
jego ciała. Wyszłam z jego „ nowego” pokoju , który wczoraj wynajął. Z wielkim bólem serca wchodziłam do pokoju
który jeszcze wczoraj dzieliłam z Danielem. Wzięłam szybko wszystkie swoje
rzeczy , wrzuciłam je byle jak do mojej walizki , aby jak najszybciej wyjść z
tego pokoju , który przypominał mi chwile spędzone w nim z moim już byłym
chłopakiem. Otworzyłam szafkę nocną stojącą obok łózka w celu wyjęcia z niej
swoich tabletek i kremu do rąk. Nagle
zobaczyłam zdjęcie na którym ja i Daniel byliśmy do siebie wtuleni .
uśmiechnięci i szczęśliwi. Na odwrocie było napisane: ‘’ Przepraszam , naprawdę
bardzo Cię kocham. ♥ –
Daniel ‘’. Bez chwili zastanowienia podarłam to cholerne zdjęcie i kawałki tego beznadziejnego obrazka
wrzuciłam do śmietnika. Zaścieliłam jeszcze dokładnie łózko, zamknęłam walizkę
i zeszłam na dół gdzie czekali już na
mnie Tomek i Magda, gotowi do
wyjazdu. Pomyślałam jeszcze, że zanim
dołączy do Nas Izka, muszę zrobić jeszcze jedną rzecz. Pożegnać się z resztą
cudownej siatkarskiej ekipy, która przyjęła mnie pod swoje skrzydła , gdzie
czułam się jak ich krewna.
Igła powitał mnie swoim – Czeeeeeść młoda! Przy czym mocno mnie uściskał.
- Bo mnie udusisz Krzysiu- zaśmiałam się.
- Odzywaj się do mnie kiedy tylko będziesz miała ochotę. –zaproponował.
- Będę się odzywać na pewno.
-No to co młoda, dzięki za mile spędzony czas i szerokiej
drogi.
- Trzymaj się Krzyniu !- uśmiechnęłam się jeszcze raz do
libero naszej reprezentacji.
Pożegnałam się także, z innymi siatkarzami . Iza z Kosą
wyłonili się z pensjonatu siatkarzy. Podziękowałam Grześkowi za to co dla mnie
zrobił. Iza z Grześkiem pożegnali się soczystym całusem i ruszyłyśmy w stronę
samochodu. Dziś Tomek postanowił robić
za kierowce. Ja wygodnie usadowiłam się z tyłu , obok mnie Iza, a miejsce
pasażera z przodu zaraz obok kierującego Tomka , zajmowała oczywiście Magda.
Gdy ruszyliśmy pokiwaliśmy jeszcze siatkarzom, Tomek kilka razy zatrąbił, a ja
w oczach Izy ujrzałam łzy.
- Nie płacz niunia. – złapałam ją za rękę.
- Już z Nim tęsknie. – chodziło oczywiście o Grześka.
- Wiem Izka, ale zobaczysz, szybko zleci i znowu się
zobaczycie. – pocieszałam ją.
Iza postanowiła , że trochę się zdrzemnie, Tomek bacznie
obserwował co dzieję się na drodze, Magda grała w jakąs grę na tablecie, a ja
włożyłam słuchawki w uszy i postanowiłam zatopić się w muzyce, która działa na
mnie kojąco. Włączyłam sobie tą starą piosenkę i analizowałam słowo w słowo tekst piosenki,
którą od kilku lat znałam na pamięć. Z moich
oczu popłynęły łzy. Było mi cholernie przykro ,że tak się wszystko potoczyło
i że w dodatku musiałam pożegnać się z
siatkarzami i wrócić do rzeczywistości do tego cholernego szarego Grudziądza…
*** Oczami ZB9
Smutno mi , że Olka już pojechała, to bardzo wspaniała dziewczyna. Mógłbym spędzać
z nią każdą wolną chwilę, Była taka radosna i miała wielkie poczucie humoru.
Niestety tylko do wczoraj. Nie rozumiem jak można zrobić takie świństwo takiej
wspaniałej kobiecie. Mi nawet by to nie przyszło do głowy. Chłopak bardzo ją
zranił, wiem co ona teraz czuję, bo czuję dokładnie to samo. Asia zrobiła ze
mnie rogacza.. Przed moimi kolegami z reprezentacji . Nie wstydzę się tego , że
mnie zdradziła, ale zadaje sobie pytanie „dlaczego?”. Czy naprawdę jestem taki
zły? Może chciała więcej czasu spędzać ze mną. Chociaż wiedziała na co się
pisze , wchodząc ze mną w związek. Jestem sportowcem, muszę trenować, aby
poprawiać swoją formę. Co oczywiście przekłada się na pieniądze, które chciałem
zarabiać , także dla Niej ,aby zapewnić nam dobrobyt. Ona to tylko
wykorzystywała i bawiła się moimi uczuciami , mimo tego ,że mówiła „kocham”. W
sumie nikt nie mówił , że w życiu będzie łatwo. Nie ukrywam , że planowałem z
nią założenie rodziny, chciałem się już ustabilizować. Może nie jest mi to pisane ? O 15 pożegnałem
się z chłopakami , wsiadłem do auta i udałem się w stronę Warszawy, do
rodzinnego domu. Andrea dał nam 2 tygodnie wolnego , poczym jedziemy do Spały.
Mam ochotę trochę odpocząć.
*** Kilka dni
później:
Dzwonek do drzwi zerwał mnie z łózka, wstałam szybko i
pobiegłam otworzyć drzwi naszego mieszkania. Nawet nie zerknęłam przez „judasza”
kto to. Przekręciłam klucz i najzwyczajniej w świecie otworzyłam drzwi.
Zamarłam!
- Czego Ty jeszcze chcesz?- zadałam pytanie mojemu gościowi.
- Porozmawiać i prosić o wybaczenie. – odpowiedział Daniel
Jak on miał czelność po tym wszystkim co zrobił , gdy już
trochę ochłonęłam po tym co się stało, tutaj przyjść
- Daniel, ale my nie mamy już o czym rozmawiać. Nie
rozumiesz? – zapytałam grzecznie.
- Nie,nie rozumiem.
Każdy popełnia błędy. Ola ja Cię kocham ,przepraszam Cię i proszę wróć do mnie!
Roześmiałam mu się prosto w twarz . Daniel który cały czas
stał na klatce przed moimi drzwiami patrzył na mnie oczami kota ze Shreka.
- Zgadzam się z tym , że każdy popełnia błędy , ale takich
błedów się nie wybacza. I jakbyś mnie kochał to nic podobnego nie miałoby
miejsca. Nie wrócę do Ciebie,bo potraktowałeś mnie jak śmiecia i złamałeś mi
serce, a teraz żegnam. – zamknęłam mu drzwi przed nosem.
Wróciłam dalej do łózka, a na wyświetlaczu mojej komórki
pojawił się sms od Zibiego.
- „Dzień dobry , piękny dziś dzień. Jak się masz?:)”
- „Cześć, dzień może i piękny, ale właśnie mój humor prysł,
bo wizytę złożył mi Daniel..”-odpisałam atakującemu.
Po mojej wiadomości do Zbyszka, on od razu zadzwonił.
- Jak to złożył Ci wizytę? –rzucił od razu nawet nie mówiąc „cześć”
-No przyszedł po prostu jak gdyby nigdy nic, że chce
porozmawiać, że mnie kocha i że mam do niego wrócić.- wyjaśniłam szybko o co
chodziło Danielowi.
- Co za bezczelny typ. Tylko mi nie mów, że wróciłaś do
niego? – zapytał ze zdenerwowaniem w głosie Zibi.
- No coś Ty, pewnie ,że nie Nie jestem taka lekko myślna,
nigdy mu tego nie wybaczę.
- To kamień spadł mi z serca. – słychać było, że Zbyszek
odetchnął.
- A Asia się do Ciebie odzywa? – zapytałam, bo nie ukrywam ,
że również mnie to interesowało.
- Ku mojemu zdziwieniu jest podejrzanie cicho. Nie ukrywam jednak , że bardzo mnie to
cieszy.
- No to fajnie. Słuchaj ja muszę kończyć bo idę się pakować
i jutro wyjeżdzam. Będziemy w kontakcie. Trzymaj się i dziękuję za telefon.
Paaa.
- Będę się odzywał, uważaj na siebie. Pa - zakończył Zibi.
Był już sierpień więc zostało mi jeszcze trochę wolnego, ale
zdaje sobie sprawę z tego ,że do początku roku akademickiego zleci jak z bicza
strzelił. Za miesiąc już przeprowadzam się do Krakowa,tam też chce mieć trochę
czasu na zaklimatyzowanie się w nowym mieście i poznania go, abym nigdzie nie
błądziła. Chcę już też zaznać trochę wolności. Iza postanowiła jednak , że idzie
na studia do Rzeszowa i zamieszka z Kosą, a tak bała się przeprowadzki na drugi
koniec Polski. Ja do Krakowa miałam
jechać z Danielem, ale w obecnej sytuacji będę tam sama jak palec. Postanowiłam więc korzystać jeszcze z czasu
spędzonego na północy Polski i przyjęłam zaproszenie, od mojej przyjaciółki
Pauliny,która kilka lat temu przeprowadziła się do Bydgoszczy. Zaprosiła mnie
na kilka dni do siebie, bo jej rodzice wyjechali na wakacje ze znajomymi , a
ona ma cały dom do swojej dyspozycji.
***Oczami Pauliny.
Wiedziałam o wszystkim co dzieję się w życiu Olki .
Przyjaźnimy się od dzieciaka, jestem zdumiona tym co zrobił jej Daniel ,
jeszcze z dziewczyną siatkarza. Żenada totalna. Zachował się jak ostatnia
świnia nie zasługująca na litość i przebaczenie. Byłam przekonana , że oni będą
razem do końca życia. Przecież tak się kochali ,świata poza sobą nie widzieli
,a tu takie coś. Nie dowierzałam gdy Olka opowiadała mi o tym na Skype.
Zaprosiłam ją do siebie na kilka dni, bo długo się nie widziałyśmy, chciałam
wykorzystać to , że rodziców nie ma w domu , no i chciałam się spotkać głównie
ze względu na to że ona za miesiąc wyjeżdza i nie będziemy już się tak często
spotykać jak byśmy chciały. Cieszę się na jej przyjazd, jest dla mnie jak
siostra, której nigdy nie miałam. Bóg obdarował mnie w dwóch braci. Będziemy mogły sobie trochę poplotkować i
poddać się błogiemu lenistwu.
*** Olka.
Nadszedł dzień wyjazdu do Pauliny. Postanowiłam jechać
PKS-em. Który miałam o godzinie 12:00 ,
na miejscu będę o 14:00 i chciałam mieć jeszcze coś z tego dnia w Bydgoszczy.
Czas się zrelaksować i nie myśleć o zdarzeniach ostatnich czasów. W Bydgoszczy byłam
przed czasem, ale mimo tego widziałam ,że przyjaciółka już na mnie czeka. Z
uśmiechem od ucha do ucha wybiegłam z autobusu , chwytając w biegu moją
walizeczkę.
- Czeeeeść kochana! – podbiegłam do przyjaciółki mocno ją
ściskając i cmokając w policzek.
- Heeeej kociaku! Sto
lat się nie widziałyśmy.
- No troszkę czasu minęło, ale nareszcie się widzimy.
Zapakowałam moją walizeczkę do jej jej białego MINI.
Usadowiłam swój zadek obok Niej i ruszyłyśmy w stronę jej willi. Muszę przyznać
, że za każdym razem gdy tam wchodziłam ,robiła na mnie ciągle zaskakujące
wrażenie. Ojciec Pauliny był znanym na całą Polskę biznesmenem . mógłby spać na
pieniądzach , kąpać się w nich i co tam by sobie jeszcze życzył. Ich dom był
wspaniały , miał 400 m2, jacuzzi, saunę,basen, a nawet małą salę kinową oraz
piękny ogród. W tym domu było masę pokoi , a ja i tak wolałam spać w jednym pokoju
i w jednym łóżku z Paulą. Postanowiłyśmy nie tracić czasu i pójść na miasto,
przebrałam się tylko w coś bardziej wyjściowego , bo przyjechałam tu w dresach
w celu wygodniejszej jazdy naszymi pięknymi polskimi PKS-ami .Po wyjściu z domu
udałyśmy się w stronę Galerii Pomorskiej. Buszowałyśmy po sklepach z ciuchami .
- Patrz jaka śliczna sukienka! – pisnęłam z radości do mojej
przyjaciółki.
- Przymierzaj!- od krzyczała
Popędziłam , że śliczną turkusową sukienką z dodatkiem
koronki do przymierzalni. Rozebrałam się
naciągnęłam na siebie to cudo zapięłam zamek. W przymierzalni były
czarne szpilki w celu ubrania ich do każdej przymierzonej sukienki ,aby
zobaczyć cały efekt z szpilkach. Miałam szczęście bo akurat swobodnie wcisnęłam
nogę w czarne , lakierowane szpilki z 14 cm obcasem i jeszcze małą platformą.
-Uwaga Paulina wychodzę! – krzyknęłam chcąc zwabić
przyjaciółkę w miejsce mojej przymierzalni.
Wyskoczyłam z przymierzalni i rzuciłam szybko:
- I jak ?
- Pięknie, zjawiskowo i seksownie. – słyszałam w odpowiedzi za moimi plecami.
To nie był głos Pauliny , odwróciłam się za siebie i
myślałam , że śnię..
Kochani przepraszam ,że tak długo musieliście czekać na ten
rozdział,ale mój wyjazd się przedłużył , a potem dopadła mnie choroba i nie
miałam nawet siły ruszyć palcem. Mam nadzieję, że wybaczycie mi to. Nie wiem jak rozdział
, ale ja uważam , że najlepszy to on nie jest.
Piszcie w komentarzach co sądzicie na temat tego rozdziału, i co
chcielibyście zobaczyć w dalszej części mojego opowiadania . Wasze zdanie
jest dla mnie ogromnie ważne. Pozdrawiam Was gorąco!:)
To na bank będzie Aśka xD
OdpowiedzUsuńMyślę , ze to Zibi . :)
OdpowiedzUsuńfajnie piszesz , podoba mi się ! :)
Czemu akurat koniec w takim momencie ;_;
OdpowiedzUsuńCzyżby Bartman? ;> Ale co on by robił w Bydgoszczy? Już się nie mogę doczekać następnego rozdizału ;)
OdpowiedzUsuń[volleyball-and-love.blogspot.com]
Bardzo fajny rozdział.! :D
OdpowiedzUsuńz niecierpliwością czekam na następny rozdział ;>
OdpowiedzUsuńA ten był bardzo fajny :D
Rozdział wystrzałowy, cieszę się, że nie zrezygnowałaś z pisania, z niecierpliwością czekam na następny :> Myślę, że pojawi się szybko :D
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na następny rozdział, mam nadzieje ze pojawi się niedługo.. Pisz dalej, wspaniale ci to wychodzi ♥
OdpowiedzUsuńCiekawe kiedy następny. Oby jak najszybciej
OdpowiedzUsuńświetny !!!!!
OdpowiedzUsuńkiedy kolejny ?
Częściej! Błagam! <3
OdpowiedzUsuńdziś powinien być!: )
OdpowiedzUsuńNie ma jeszcze czemu?
UsuńŚwietny czemu jeszcze następnego nie ma
OdpowiedzUsuńświetny! czekam na następny :)
OdpowiedzUsuń